"Mental Translation" i dlaczego nie powinieneś tego robić
- Maria Isniuk
- 29 cze
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 22 lip
Podczas nauki języka angielskiego każdy z nas dochodzi do etapu, na którym zdobytą wiedzę należy zastosować w praktyce. W takich sytuacjach często popełniamy powszechny błąd, jakim jest tzw. „Mental Translation”. Na czym on polega? To proces, w którym, komunikując się w języku obcym, tłumaczymy każdą wypowiedź dosłownie, słowo po słowie, z języka ojczystego na język docelowy.

Dlaczego nie powinniśmy tłumaczyć bezpośrednio zdań z języka polskiego na obcy?
Bezpośrednie tłumaczenie może prowadzić do pułapki kalek językowych, błędów gramatycznych oraz niepoprawnej składni. Dzieje się tak, ponieważ każdy język posiada własne reguły gramatyczne, a szyk zdań często znacząco się różni. Doskonałym przykładem tych różnic jest powszechnie znane pytanie:

W języku angielskim, pytając o wiek lub go określając, używamy czasownika „be” („być”), podczas gdy w języku polskim stosujemy czasownik „mieć”. Dosłowne tłumaczenie może prowadzić do błędnych konstrukcji, takich jak „How many years do you have?” czy „Jak stary jesteś?”, które brzmią nienaturalnie i mogą wprowadzić rozmówcę w zakłopotanie.
Jak unikać „Mental Translation”?
Jednym z najskuteczniejszych sposobów jest nauka całych fraz – tak, jak przyswoiliśmy pytanie „How old are you?” w całości, bez rozkładania go na pojedyncze słowa. Tworząc notatki, warto zapisywać nie tylko nowe słowa, ale również całe wyrażenia, zdania i pytania, które pojawiają się w nowym kontekście. Takie podejście nie tylko ułatwia naukę, ale także pozwala uniknąć typowych błędów.
Warto również poświęcić uwagę idiomom, czyli związkom frazeologicznym, które pomagają wzbogacić język i uniknąć kalek językowych. Wyobraźmy sobie rozmowę z zespołem współpracowników o nowym projekcie. Chcemy swobodnie powiedzieć, że przydzielone nam zadanie jest bardzo proste – czyli „bułka z masłem”. Dosłowne tłumaczenie „a roll with butter” mogłoby zostać odebrane jako zachcianka żywieniowa, ponieważ poprawnym angielskim odpowiednikiem jest „a piece of cake”.
Kolejnym skutecznym sposobem jest osłuchiwanie się z językiem angielskim. Oglądając seriale na platformach streamingowych, warto zrezygnować z lektora na rzecz napisów. Słuchając języka angielskiego i jednocześnie widząc polskie tłumaczenie, łatwo zauważyć różnice w strukturze zdań i doborze słów. Czasami są one subtelne, ale zdarza się, że dla zachowania oryginalnego przekazu różnice są na tyle duże, że trudno ich nie dostrzec.
Świadomość tych niuansów – zmian w szyku zdań i zastosowanych zwrotach – pozwala stopniowo przyswajać i rozróżniać zasady gramatyczne charakterystyczne dla danego języka. W efekcie eliminujemy potrzebę dosłownego tłumaczenia i zaczynamy myśleć w języku obcym, co znacznie poprawia płynność komunikacji.




